Zarażony wścieklizną nietoperz wpadł do domu Jana Osieckiego (68 l.) ze wsi Nieławice (woj. podlaskie) i dotkliwie go pokąsał. Chorobę zwierzęcia potwierdziły badania laboratoryjne. Pan Jan przeszedł już serię bolesnych zastrzyków, a Powiatowy Lekarz Weterynarii w Łomży wprowadził obostrzenia na terenie dwóch gmin. Dziwne dźwięki dochodzące z głębi domu wyrwały pana Jana z łóżka. Zapalił światło i ostrożnie sprawdzał pokój po pokoju. – Na podłodze coś leżało, pomyślałem, że to zgubiona skarpetka – opowiada. Gdy się zbliżył, tajemniczy przedmiot nagle ożył i... capnął go w duży palec u stopy. i Autor: Tomasz Matuszkiewicz/SUPER EXPRESS Pogryzł mnie wściekły nietoperz – To był nietoperz! Rana nie była głęboka, nawet specjalnie nie bolało – opisuje mężczyzna. Zawinął zwierzaka w kurtkę i poprosił syna, by zawiózł go do weterynarza. Sam pojechał do szpitala, gdzie natychmiast dostał serię zastrzyków przeciwko wściekliźnie. Badanie laboratoryjne potwierdziło jego obawy – nietoperz był zarażony śmiertelnie niebezpieczną chorobą. W związku z tym powiatowy lekarz weterynarii w Łomży wprowadził na terenie gmin Jedwabne i Wizna zakazy polowań, organizowania wystaw zwierząt czy puszczania psów luzem. – Wścieklizna jest chorobą śmiertelną! Nigdy nie należy dotykać dzikich zwierząt – ostrzega Joanna Zaremba z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Białymstoku.
Latem, w nocy, w szczególności w sierpniu i wrześniu, zdarza się, że nietoperz np. w pogoni za ćmą wpadnie do pokoju. Dotyczy to zwłaszcza młodych (tegorocznych), niedoświadczonych osobników. Nietoperze mają doskonałą pamięć i bardzo szybko uczą się na błędach.
Nietoperze w domu – co robić? Ten blogowy wpis niecodzienny, nie turystyczny, a dotyczący sytuacji, kiedy mamy nietoperze w domu. Ponieważ jestem wrażliwy na wszystko, co dotyczy zwierząt, to uznałem, że warto puścić w świat informację, jaką otrzymałem w mailingu od Straży Miejskiej w Gdańsku. A jest to historia o nietoperzu, który został znaleziony na służbowej garderobie, w ciągu dnia, w biurze municypalnych. Podobno ta sytuacja wcale nie jest wyjątkowa, a specjaliści od tych stworzeń radzą co robić, jeśli się zdarzy. Podkreślają też, że nietoperzy nie trzeba się bać! Nietoperze w domu nie są katastrofą. Zresztą, przekonajcie się sami! fot. USFWS Headquarters/ Program Ochrony Nietoperzy Meksyku CC by Przygoda strażników Było poniedziałkowe, wczesne przedpołudnie. Nagle w jednym z pomieszczeń biurowych w siedzibie Straży Miejskiej w Gdańsku zapanowało poruszenie. Zajmujące ów pokój dwie panie odkryły, że oto na wiszących w pokoju służbowych spodniach siedzi nietoperz! – Zauważyłam go zamykając za sobą drzwi. W pierwszej chwili nie zorientowałam się, co to za stworzenie. Koleżanka nie miała jednak żadnych wątpliwości. Bać się nie bałam, ale przyznam, że pierwszy raz dane mi było widzieć nietoperza z tak niewielkiej odległości – opowiada Natalia Rdzak z Referatu Administracyjno-Gospodarczego. Nie wiadomo w jaki sposób ssak dostał się do biura. Było natomiast jasne, że trzeba mu pomóc. Ponieważ wszystko działo się za dnia, wypuszczenie nietoperza na zewnątrz nie wchodziło w grę. Dlatego też ssak został delikatnie umieszczony w pudełku i odwieziony na Wydział Biologii Uniwersytetu Gdańskiego. – To mroczak posrebrzany, jeden z 26 gatunków nietoperzy występujących w Polsce. Dorosły samiec – powiedział nam chiropterolog Konrad Bidziński z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców. Niesforne mroczaki Mroczaki posrebrzane spędzają lato na terenach leśnych, natomiast na jesieni odbywają gody. Wtedy przylatują do miast. Co ciekawe, samce wabią partnerki piosenkami godowymi, które są częściowo słyszalne dla ludzkiego ucha, a częściowo emitowane w paśmie ultradźwięków. Początek listopada to dla nietoperzy późna jesień. Większość z nich już śpi, jednak nie wszystkie. W cieplejsze noce mroczaki posrebrzane odbywają ostatnie loty. Przedstawicieli tego gatunku można zobaczyć, a bardziej usłyszeć w mieście nawet do grudnia. Przygody i kłopotliwe sytuacje najczęściej zdarzają się młodym osobnikom, które nie zdążyły jeszcze nabrać doświadczenia. Czasami któryś z nich ląduje na oknie lub niefortunnie wpada do mieszkania. Nietoperze w domu bywają wtedy doświadczeniem wielu z nas. Co robić w takiej sytuacji? Nietoperze w domu – co robić? Warto wiedzieć, co robić, gdy mamy nietoperze w domu. Gdy zdarzy się to wieczorem, należy wyłączyć światło, otworzyć okno i odsłonić firany oraz zasłony, po to by nietoperz sam mógł wydostać się na zewnątrz. A jeśli wylecieć nie chce, sytuacja ma miejsce za dnia albo gdy w pomieszczeniu nie ma okien? Wtedy trzeba włożyć ssaka do pudełka. Uwaga! Wcześniej zawsze trzeba ubrać rękawicę! Jeżeli ktoś nie ma odwagi wziąć nietoperza do ręki nawet w rękawicy, powinien nakryć go pudełkiem, a następnie wsunąć pod nie sztywną kartkę papieru, tak by ssak znalazł się wewnątrz. Chcąc oszczędzić nietoperzowi cierpień z powodu pragnienia, wskazane jest wrzucenie do środka zwilżonego wodą wacika. O ile osobnik nie ma wyraźnych obrażeń lub uszkodzeń, można wieczorem samemu wypuścić go na wolność. Raczej nie należy się obawiać, że ucieknie nam z pudełka. Większość gatunków nie radzi sobie zbyt dobrze ze startowaniem z płaskich powierzchni, trawników lub krzaków. Dlatego też nietoperza trzeba posadzić na drzewie lub elewacji budynku przynajmniej na wysokości naszych oczu, aby miał przestrzeń do rozpędu. O ile nic mu nie dolega, odleci. W żadnym wypadku nie wolno go podrzucać! Jeśli jednak nietoperz nie chce latać lub gdy sytuacja ma miejsce w zimie, najlepiej jest skontaktować się ze specjalistą. Kto pomaga nietoperzom? W Polsce działa kilkanaście organizacji i instytucji aktywnie chroniących nietoperze. Tworzą one Porozumienie dla Ochrony Nietoperzy, którego reprezentantem w Trójmieście jest uniwersyteckie koło „Salamandra”. Oto namiary na nich: Akademickie Koło Chiropterologiczne PTOP „Salamandra”, Uniwersytet Gdański, Wydział Biologii, ul. Wita Stwosza 59;tel. +48 606 221 93, + 48 691 849 594, + 48 698 697 234, e-mail: matciech@ oraz adres na FB, który już polajkowałem: Pomorskie Nietoperze. Każdego roku chiropterolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego podejmują kilkadziesiąt interwencji. Najczęściej zdarza się to jesienią. Nietoperze, które migrują bywają zmęczone wędrówką. Trafiają wtedy czasami w przypadkowe miejsca. Niedawno miała miejsce sytuacja, gdy około stu małych karlików wpadło na klatkę schodową budynku. – Trzeba było pomóc zarówno im jak i mieszkańcom – mówi Konrad Bidziński. Wszystkie nietoperze są pod ochroną. W Gdańsku pracujemy z nimi od lat. Na terenie miasta jest bardzo wiele miejsc i obiektów, w których zimują te ssaki. Od lat 80. regularnie prowadzimy akcje ich liczenia. Odbieramy też nietoperze, które nie chcą odlecieć lub które są ranne. Rehabilitujemy je i potem wypuszczamy na wolność – dodaje. Nie taki nietoperz straszny Okazuje się, że nietoperz jest mało groźny. Nie oznacza to jednak, że nie należy zachować ostrożności. Żadnych żyjących dziko zwierząt nie wolno dotykać gołymi rękami. Kontakt z nimi zawsze wymaga odpowiedniego zabezpieczenia. W przypadku nietoperza skórzane lub budowlane rękawice są wystarczającą ochroną przez ugryzieniem, bo tylko ono może mieć dla człowieka negatywne konsekwencje. Samo dotknięcie nietoperza niczym nie grozi. Ssaki te mają specyficzne dla siebie pasożyty, których ludzie nie muszą się obawiać. Nie wkręca się we włosy Nietoperz w domu nie wkręca się we włosy! Nie jest jednak tajemnicą, że nietoperze mogą przenosić wściekliznę. Tyle, że w ich przypadku choroba nie przybiera takiej postaci jak u psów czy lisów, które stają się agresywne i mogą atakować. U nietoperzy pierwszym objawem wścieklizny jest utrata zdolności do lotu. Nie ma zatem ryzyka, że lecący nietoperz rzuci się na człowieka. Natomiast dotykany ręką, jeśli poczuje się zagrożony może ugryźć. Wtedy konieczne są szczepienia przeciwko wściekliźnie. Warto wiedzieć, że …nietoperz może osiągnąć wiek nawet ponad 40 lat. Pragnienie gasi w czasie lotu nad zbiornikiem wodnym. Zanurza wtedy na ułamek sekundy język w wodzie lub do jej zaczerpnięcia używa błony lotnej. Każda samica w ciągu roku rodzi i wychowuje tylko jedno młode, sporadycznie dwa. Orientację w przestrzeni nietoperz zawdzięcza echolokacji. Podczas lotu wysyła fale dźwiękowe i analizuje powracające echo. Dzięki temu jest w stanie także polować. Żyjące w naszym kraju gatunki odżywiają się wyłącznie latającymi owadami. Nigdy nie atakują ludzi, więc jeśli mamy nietoperze w domu, to nie musimy się tego obawiać! W sen zimowy zwany hibernacją nietoperze zapadają jesienią, gdy zaczyna brakować ich podstawowego pokarmu. Nie wszystkie gatunki, które można spotkać na terenie Gdańska zimują na miejscu. Przedstawiciele niektórych z nich lecą na południe Europy, pokonując odległości sięgające nawet dwóch tysięcy kilometrów. Ich kuzyni tymczasem potrafią spędzić całe życie na obszarze ograniczonym do kilkunastu kilometrów. źródło: Straż Miejska w Gdańsku Czytaj również: Zbiornik Stara Orunia w Gdańsku – musisz go zobaczyć!Majówkowy spacer po Stoczni GdańskiejSpacer po Trójmiejskim Parku KrajobrazowymSpacer w budynkach przy ulicy LastadiaDzień otwarcia Muzeum II Wojny ŚwiatowejDlaczego ten blog
Pora nowych liści przyniosła im urodzaje, co było dobrym znakiem po srogiej porze nagich drzew. Biały puch znikł z ziemi, a wszystko zdawał
Chwile grozy przeżyli mieszkańcy domu przy ul. Próchnika w Częstochowie, gdy do środka przez otwarte okno niczym Batman wpadł nietoperz! Gacek zawisł na ścianie w ciemnym korytarzu i nie chciał się ruszyć. Przerażeni lokatorzy wezwali na pomoc straż pożarną. Bowiem kiedy próbowali wyprosić nietoperza, ten pokazywał ostre zęby. Nie pomagały miotły ani kartonowe pudełka, do których chcieli wsadzić "latającą mysz". Nietoperz nie chciał samodzielnie znaleźć wyjścia i wylecieć. Nocny marek był tak zdezorientowany i zmęczony, że w końcu usnął na ścianie. Strażacy szybko schwytali drzemiącego intruza. Wypuszczono go po zmroku na świeże powietrze, żeby sam znalazł sobie lokum na zimę.
.